Kolejne wyzwanie. Moja teściowa w prezencie urodzinowym zażyczyła sobie tort. O mamo, co teraz ? Mieliście kiedyś taki stres ? Nie dość, że mam go zawsze, kiedy robię tort, to tym większy, bo dla teściowej. Aaaa zapomniałam wspomnieć, że na 70 – dziesiąte urodziny. Noc z głowy. Wymyśliłam, narysowałam, będzie OK. Nie było, masa końcowa się zwarzyła ! Jak mogła ??? Prawie 22.00 a ona się zwarzyła ! Plany poszły … I tak powstał taki oto tort. Oczywiście, już kiedyś wspominałam, że mistrzem w ozdabianiu to nie jestem ;), ale moja teściowa była zachwycona 🙂 Smak owego tortu, to po prostu bajka-to jedna z zasłyszanych opinii. Urosłam, hahaha.
Biszkopt
6 jajek rozdzielonych
140g mąki krupczatki
50g mąki ziemniaczanej
1/2 szkl. drobnego cukru
Obie mąki dokładnie ze sobą mieszamy. Białka ubijamy na sztywno, następnie nadal ubijając, dodajemy po łyżce cukru. I tak do wyczerpania cukru. Kolejny krok, to dodanie żółtek, ponowne miksowanie do połączenia. Na końcu dosypujemy przygotowane mąki. Mieszamy szpatułką do połączenia. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni góra/dół. Spód tortownicy 25 cm wykładamy papierem do pieczenia, wykładamy masę biszkoptową, równamy i pieczemy 35 minut. Po upieczeniu wyjmujemy z piekarnika, po 10 minutach za pomocą ostrego cienkiego noża odcinamy biszkopt od obręczy, następnie ją zdejmujemy, studzimy. Biszkopt możecie upiec nawet na 2 dni przed wykonaniem tortu.
Masa
750g mascarpone
300g śmietany 30 %
6 łyżek cukru pudru
kilka kropel aromatu waniliowego
sok z 1 cytryny
Do miski wykładamy serek, wsypujemy cukier i zaczynamy miksować. Podczas miksowania powoli wlewamy śmietanę. Na końcu dodajemy zapach i sok z cytryny. Mamy otrzymać gładki, jednolity krem.
Ponadto
1 szkl. zimnej gorzkiej czarnej herbaty
260g konfitury z czarnej porzeczki
40g startej białej czekolady
60g startej gorzkiej czekolady
srebrna i złota posypka
Biszkopt dzielimy na 3 blaty. Na paterze lub podkładzie układamy pierwszy blat, nasączmy herbatą, następnie rozsmarowujemy 1/2 konfitury, przykrywamy 1/3 kremu. Kładziemy kolejny blat, lekko dociskamy i ponownie nasączamy herbatą, pozostała konfitura, 1/3 kremu. Przykrywamy ostatnim blatem, który również nasączamy herbatą. Na całość wykładamy pozostały krem, którym wykańczamy na gładko tort. Dookoła posypałam złotą i srebrną posypką, środek białą czekoladą. Boki gorzką. Na noc wstawiłam do lodówki.
Tort został umieszczony w lodówce turystycznej wyłożonej zamrożonymi wkładami i po przejechaniu 56 kilometrów dostarczony w całości.
taką fotkę przekroju udało mi się strzelić 😉
Taka synowa to skarb! 🙂
Pozdrawiam
Bardzo dziękuje za miłe słowa 🙂