A dzisiaj obiad z odrzutu z eksportu, czyli smażone polędwiczki z kurczaka. Dlaczego z odrzutu ?ano dlatego, że zawsze zostają z piersi przygotowanych do wędzenia. Tym razem też tak było. Więc przygotowałam marynatę, do której włożyłam mięso, a potem usmażyłam. Wyszło przepysznie, miękko i soczyście 😉 Polecam.6 polędwiczek z kurczaka
3 łyżki oleju z orzechów włoskich
2 łyżki soku z cytryny
1 łyżka miodu
sól
pieprz
posiekana gałązka rozmarynu
Z powyższych składników robimy gładką emulsję. Zalewamy polędwiczki i chowamy do lodówki na 12 godzin. Wyjmujemy z marynaty, lekko odsączamy i smażymy na rozgrzanym tłuszczu / średnie ustawienie/ dość często obracając. Marynata jest z miodem, więc uwaga nie przypalcie. Smacznego
Smaczny i szybki obiad 🙂 Takie są najlepsze!
O, tak, to prawda 🙂