Po prostu petarda ! nie lubię tego słowa, ale jeśli chodzi o ten smalec to tak, tak, tak użyję go 😉 Pyszny, aromatyczny z wyczuwalnym smakiem grzybów i słodyczą jabłka. Do tego pajda chleba. No, rewelacja. Taki smalec możecie wykorzystać np. jako omastę do ziemniaków.
300g słoniny
130g świeżych grzybów leśnych / u mnie podgrzybki, zajączki /
pół cebuli
pół jabłka
gałązka rozmarynu
sól
pieprz
Słoninę kroimy w kostkę, jabłko razem ze skórką również w kostkę. Grzyby oczyszczamy i tniemy na plasterki. Cebulę w piórka. Z rozmarynu zdejmujemy listki.
Do garnka wkładamy słoninę i na średnim ogniu topimy około 10/15 minut, po tym czasie zmniejszamy ogień, dodajemy grzyby, rozmaryn, cebulę i jabłko. Posypujemy solą i pieprzem. Nie mieszamy. I w takiej postaci zostawiamy do całkowitego wytopienia słoninki. Jeżeli lubicie skwarki, to podglądajcie czy ten stopień wytopienia Wam odpowiada. Pod koniec mieszamy i zostawiamy na małym ogniu do połączenia składników. Przekładamy do słoiczka lub glinianej miseczki. Odstawiamy do wystudzenia, a potem do lodówki. Palce lizać.
Ostatnio mój Luby domaga się „dżemu ze świnki”. z grzybami… mrrr musi być pyszny
Jest przepyszny 🙂 Polecam
A ja nie wiedziałam co zrobić z nadmiarem grzybów. Taki wysyp w tym roku mamy 😉
To prawda 🙂 Jak to co mrozić, suszyć, dusić, marynować. Już wkrótce na blogu grzyby w oliwie 🙂