Zaczaiłam się na pesto, pesto z pietruszki, w sumie nic wielkiego ale jak się okazuje jest to niezwykle pyszny dodatek do kanapek, makaronów, sałatek. Pierwsze pesto które zrobiłam zjadłam bez niczego, próbowałam do dna 😉 zaraz zrobiłam drugie żeby nie było, że samolubna jestem. Mąż zachwycony.
potrzebujemy
pęczek natki pietruszki
3 ząbki czosnku
2 łyżki prażonego słonecznika
2 łyżki prażonego sezamu
1 łyżke soku z cytryny
50/80ml oliwy z oliwek
sól
pieprz
W pojemniku blendera umieszczamy posiekaną natkę, rozdrobniony czosnek, słonecznik, sezam, sok z cytryny i połowę oliwy z oliwek. Blendujemy. Dolewamy kolejną porcję oliwy w ilości 1/2 z pozostałej części. Blendujemy. Pesto nie może być za suche i zbyt płynne. Na końcu doprawiamy solą, pieprzem, przekładamy do słoiczka i przechowujemy w lodówce. Jest tak pyszne, że u mnie nie ma szans na leżakowanie w lodówce. Sami spróbujcie.