Po długiej nieobecności witam Was serdecznie na mojej nowej stronie. Nowa strona, nowy adres, nowy przepis ! Podzielę się dzisiaj z wami przepisem na przepyszną kiełbasę dojrzewającą. O suszeniu mięsa przypomniała mi Karolina z Local Foodie. Przez to całe wędzenie, kompletnie zapomniałam, że tak też można uzyskać extra wędlinę. Kiełbasa strukturą przypomina salami lub kindziuk. W smaku bardziej kindziuk. Pierwszą partię zrobiłam na próbę. Zniknęła, nim się spostrzegłam. Palce lizać.
I etap
2 kg karkówki
1/2 szkl. cukru
1/2 szkl. soli
15 g pieprzu czarnego w ziarnach
6 g kolendry w ziarnach
4 g gorczycy
Mięso myjemy, suszymy ręcznikiem papierowym. Nacieramy solą i wstawiamy w zamkniętym pojemniku do lodówki na 48 godzin. Po tym czasie, karkówkę myjemy, osuszamy ręcznikiem papierowym, następnie nacieramy cukrem i ponownie wstawiamy w zamkniętym pojemniku do lodówki na 48 godzin. Kolejny krok to umycie mięsa, wysuszenie i obtoczenie w grubo zmielonej mieszance pieprzu, kolendry i gorczycy. Możecie użyć moździerza, ja użyłam młynka. Tak przygotowane mięso wkładamy do lodówki na 72 godziny. Mięso należy obracać raz dziennie, zarówno w soli jak i w cukrze.
II etap
3 łyżki suszonego majeranku
2,5 łyżki papryki wędzonej
1 łyżeczka słodkiej papryki
1 łyżka mielonego pieprzu czarnego
1 łyżka czosnku niedźwiedziego
Wyjmujemy mięso z lodówki, kroimy na kawałki i mielimy maszynką do mięsa. Użyłam sitka numer 6. Następnie, zmielone mięso wyrabiamy. Formujemy kiełbasę, u nas aż 3 sztuki. Każdą mocno ściskamy i obtaczamy w/w mieszance ziół. Ostrożnie przekładamy do nylonowych podkolanówek i wieszamy w przewiewnym miejscu. Zostawiamy na 8 – 14 dni. Ja nie mogłam się powstrzymać i dobrałam się do niej już w 8 dniu. No po prostu rewelacja. Koniecznie wypróbujcie ten przepis a gdybyście chcieli zrobić np. schab dojrzewający to zajrzycie tutaj 🙂
Pyszka!<3
Oj, tak.
Wygląda rewelacyjnie i na pewno tak smakuje, na pewno wypróbuję.
Fantastyczna, nie dziwię się że tak szybko zniknęła 🙂
Zrobiłem pod koniec 2017 roku w grudniu.
Po miesiącu pierwszy raz spróbowałem. Była dobra.
Następny raz spróbowałem około marca, była jeszcze lepsza.
Ale najlepsza jest teraz, czyli czerwiec 2018 roku.
Twarda jak skała, kolor prawie fioletowy, trzeba kroić w bardzo cienkie plasterki.
Ale smak genialny.
Teraz zamierzam zrobić coś podobnego ale na ostro w stylu węgierskim.
Pierwszy etap taki sam, ale w drugim etapie użyję tylko zwykłego czosnku, dużo, bardzo dużo papryki słodkiej, ostrej i wędzonej.
A ja bym podwędził a potem suszył.