Święta tuż, tuż, szalejemy z wędzeniem. Tym razem padło na ser żółty, biały i piersi z kurczaka. To po prostu jest bajka.
Zakupiłam 4 białe serki typu włoskiego. Przygotowałam solankę z 1 litra wody i 80 g soli peklowej. Włożyłam do niej sery, całość schowałam do lodówki na około 20 godzin. Rano w dniu wędzenia, wyjęłam z solanki, delikatnie odcisnęłam i odłożyłam na kratce do ocieknięcia na 60 minut. Po tym czasie, jeden ser zostawiłam bez posypki, a resztę posypałam ostrą czerwoną papryką, oregano i ziołami toskańskimi. Do piersi z kurczaka również przygotowałam solankę, obliczając ilość soli i wody do kg posiadanego mięsa. / 10 kg na 4 litry wody – 550 g soli /. Trzymałam w solance 24 godziny, opłukałam i powiesiłam do ocieknięcia na 12 godzin.
Kolejnym etapem było osuszanie w temperaturze 50 do 60 stopni, bez dymu. Następnie zasypałam wytwornicę zrębkami i wędziłam około 4 godzin w tej samej temperaturze. W międzyczasie żółty ser zapakowałam w siatki wędzarnicze. Po 4 godzinach wyjęłam z wędzarni biały ser i piersi z kurczaka, obniżyłam temperaturę do 40/50 stopni i włożyłam żółty ser, który wędziłam 1 godzinę i 15 minut. Piersi z kurczaka parzyłam w wodzie z przyprawami / liść, ziele angielski i czarny pieprz / do uzyskania 68 stopni w mięsie, przełożyłam do zimnej wody do wystudzenia. Wyszło pysznie po prostu przepysznie. Po wystudzeniu wszystko zapakowałam próżniowo bo mogłoby nie doczekać świąt.