Dzisiaj pokażę Wam jak można fantastycznie spędzić czas na plotach. Tak tak na plotach. Spotkałyśmy się z Karoliną na tzw. kawę. Karolina jest moją sąsiadką i do tego prowadzi bloga Local Foodie. Nasze dzieci chodzą do tego samego przedszkola. Więc jak się domyślacie tematów mamy od metra. Ale / wiem nie zaczyna się od ale, trudno / w tak zwanym międzyczasie postanowiłyśmy osłodzić sobie życie i upiekłyśmy rewelacyjne ciasto kokosowe według receptury Doroty. Cudowny zapach pieczonego ciasta rozniósł się po całym domu.
125g masła
100g cukru
16g cukru wanilinowego
2 jajka
200g mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
50g wiórków kokosowych
100ml mleka kokosowego
3 jabłka
2 łyżki soku z cytryny
1/2 szkl. wody
Jabłka obieramy , kroimy na dwie połówki, wydrążamy gniazda i nacinamy od wypukłej strony. Zalewamy wodą wymieszaną z sokiem z cytryny. Odstawiamy. Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia, przesiewamy i dodajemy wiórki kokosowe, odstawiamy. Masło ucieramy z cukrem i cukrem wanilinowym na puszystą masę następnie dodajemy po jednym jajku, miksujemy do połączenia i dodajemy kolejne jajko. Do otrzymanej masy dodajemy mleko kokosowe na zmianę z kokosową mąką. Miksujemy na jednolitą masę. Gotowe ciasto przekładamy do tortownicy / 22cm / wyłożonej papierem do pieczenia, na wierzchu układamy wcześniej przygotowane jabłka i wstawiamy do nagrzanego piekarnika 160 stopni. Pieczemy 45 minut i tu następuje rozbieżność w przepisie bo piekłyśmy dwa razy dłużej. Umówmy się, że pieczemy do suchego patyczka 😉 Ciasto wyjmujemy z tortownicy i studzimy na kratce. Na koniec polewamy kokosowym lukrem – 1/2 szkl. cukru pudru rozcieramy z 3 łyżkami mleka kokosowego. Całość posypujemy wiórkami. Jest bardzo bardzo pysznie. My jesteśmy zachwycone !
